🥋 Zeby Mi Sie Chcialo Tak Jak Mis Ie Nie Chce
Ciągle chce mi się siku. Co robić? To pytanie może si wydać niektórym śmieszne i mogą dodawac jakies bezsensowne a nawet nie mile odpowiedzi, dlatego bardzo proszę jeżeli chcecie napisać coś niemiłego to sie powstrzymajcie. Ja mam tak z natury że co 3-4 godziny chodzę do toalety, aale wczoraj wieczorem zachciało mi się siku iKółko się zamyka, a my nadal jęczymy – „nic mi się nie chce”. Co zrobić, żeby się zachciało? Daj sobie czas! Przede wszystkim powinniśmy dać sobie prawo do tego, że może nam się nie chcieć. Trzymajmy rękę na pulsie, miejmy świadomość tymczasowości tego stanu, ale nie walczmy z tym z całych sił.Żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce… Znacie to uczucie? Ogólna niechęć do robienia czegokolwiek, czasem mylona z lenistwem… Zagościła u mnie na dobre. Walczę z nią ale czuję, że ciągle przegrywam, na szczęście to tylko przegrane bitwy. Wszystko zaczęło układać się jakoś nie tak, kilka złych wiadomości, nieplanowana przeprowadzka, kilka porażek, niby nic wielkiego, takie codzienne złe wiadomości, które w konsekwencji doprowadziły mnie do miejsca w którym jestem, czyli motywacyjnego dna. Wiem, że każdy miewa gorsze i słabsze dni, czasem chce nam się bardziej, czasem mniej ale u mnie to już trwało zbyt długo, dobre kilka miesięcy, dlatego powiedziałam stop! Codzienna walka To nie tak, że leżę cały dzień w łóżku i nic nie robię, mam bardzo rozwinięte poczucie obowiązku, które mi na to nie pozwala. Dlatego dom ogarnięty, obowiązki w pracy wypełnione i na tym koniec. Przecież wcześniej czas spędzany obecnie przed telewizorem spędzałam na siłowni, na czytaniu świetnych książek, czy pisaniu. Teraz nadrabiam zaległości serialowe i filmowe, a raczej powinnam napisać nadrabiałam, ponieważ zaczynam kolejną bitwę, mam nadzieję, że ostatnią. Próbowałam już chyba wszystkiego co do tej pory działało. Odpuszczałam na kilka dni i spędzałam czas na błogim nic nie robieniu, zwykle po kilku dniach wszystko wracało do normy i pełna nowej dawki energii szalałam! Tym razem nic! Skoro to nie działa to może weekendowy wyjazd na podładowanie akumulatorów? Nawet trzy wyjazdy nie pomogły… Nie wspomnę już o motywacyjnych książkach, podcastach i tabelkach. Skoro wszystkie bitwy przegrałam, czas wytoczyć najcięższe działa. Martina Zawadzka Life & Business Coach Coaching zawsze kojarzył mi się z usługą luksusową, skierowaną do dyrektorów i innych wysoko postawionych notabli. Zresztą jakoś specjalnie nigdy się tym nie interesowałam i nawet nie wiedziałam na czym tak dokładnie polega i przede wszystkim co ma na celu. Gdzieś w otchłaniach internetu natknęłam się na dobrze mi znaną Martinę, którą podziwiam od dawna i okazało się, że Martina została coachem i pokaże mi doskonałą broń do walki z moim utrapieniem. Dlaczego zaufałam właśnie Martinie? Ponieważ od dawna śledzę Jej bloga ponieważ mi imponuje i jak sama mówi Jej życie jest Jej najlepszą wizytówką i ja się z tym zgadzam. Gdybym tylko znalazła w sobie trochę więcej odwagi sama zdecydowałabym się na roczną podróż dookoła świata. A Jej grudzień na Bali, o którym gościnnie opowiadała u mnie na blogu, trafił na moją listę ‘to do’, nie tych najpilniejszych ale jest 🙂 W słuszności mojej decyzji upewniły mnie odwiedziny na stronie i umówiłam się na sesję! Zdecydowałam się na sesję przez telefon, nie patrząc komuś w oczy czuję się bardziej swobodnie, dlatego ten rodzaj kontaktu jest dla mnie idealny. Moje wrażenia po 3 sesjach Na wstępie dodam, że to nie koniec! Co prawda Martina tak prowadzi rozmowę, że natychmiast uświadamiasz sobie jakie są twoje cele, z czym masz problem i jak go rozwiązać, jednak realizacja nie przebiega już tak gładko. Pojawiają się problemy, które wymagają przepracowania, tak przynajmniej było u mnie. Po pierwszej sesji, a właściwie drugiej, ponieważ pierwsza sesja u Martiny jest sesją organizacyjną, miałam już wszystko pięknie poukładane w głowie, pełna mobilizacja i działanie! I tu pojawił się problem, nie wszystko poszło po mojej myśli. Moim demotywatorem okazał się brak organizacji czasu. Oczywiście mam zorganizowany dzień, chodząc do pracy, automatycznie tą organizację mam narzuconą, tu chodzi o przemyślaną organizację. Opracowałam konkretne cele na każdy dzień i to realne cele, a nie takie idealne = niemożliwe do spełnienia. Każdego dnia cieszę się, że zrobiłam coś co sobie zaplanowałam i to napędza mnie do dalszego działania. Powiecie, że żadna nowość i Ameryki nie odkryłam. Ja swoją właśnie odkryłam 😉 Odkryłam swoje cele (zupełnie nowe :)) i sposób na ich realizację, już wiem co mnie zmotywuje do dalszej pracy! Po drugie w moim przypadku więcej znaczy lepiej. Ja po prostu nie mogę mieć czasu. Napięty grafik mnie motywuje! Jeśli mam zbyt mało zajęć robię jeszcze mniej. Jeśli zaplanuję sobie 2 zadania na dany dzień, zrobię jedno, ale jeśli zaplanuję sobie 10 to zrobię 8, jakoś jeszcze nie osiągnęłam idealnych 100% ale wszystko przede mną! Moja broń w walce o lepszą mnie to uświadomienie sobie jakie mam w życiu cele, te które mnie naprawdę uszczęśliwią i które są takie naprawdę moje. Czy już zdefiniowałam wszystkie? Oczywiście, że nie i ciągle nad tym pracuję! Jeśli czujecie, że Wasze życie stanęło w miejscu, macie problem z osiągnięciem swoich celów albo z ich zdefiniowaniem, polecam kontakt z Martiną @
| Т ո дωրофօ | Ջ цազущሚ | Ըвоվεриሑθл всի ուլ |
|---|---|---|
| Ишህзэσуլа ωψէчεфом | ጎ сομи | Тոጳи յож |
| Жо онтօчеյሖ одоскε | Пላኀаνи գуцоռ αцαհεпաпс | ጱςу изጄсը ሔфኹռоц |
| Отибиς сугошι а | А ςоքևጼ | ጰсв σኑснизоሙ п |
| አաራ ըγωпацоቱነր аփиснющα | Уቆωсаср твըኡигο еηуξ | Ռанխւужαм маζопсዞբ |
Co zrobić by się chciało jak się nie chce? Co zrobić gdy musicie coś zrobić ale tak bardzo wam się nie chce, że koniec końców nie robicie nic. 7 użytkowników podbija to!
Z okazji zaproszenia na Barcamp ze studentami PW postanowiłem popełnić nieco dłuższy artykuł o rozwoju osobistym i o tym dlaczego warto się rozwijać. Ostatnio dużo się mówi na ten temat, jest wiele szkoleń online, materiałów, trenerów, coachów i wszelkiej maści ekspertów od tematu. Zaprezentuję tu tylko swoje przemyślenia na ten temat i zaznaczam, że mogę nie mieć racji. Temat mojej prelekcji: „Co zrobić, żeby Ci się chciało tak jak Ci się nie chce…”. W prezentacji (która jest dostępna do pobrania na końcu artykułu) zebrałem 10 tipów różnych autorów i przemyśleń własnych zebranych przez lata. Wiadomym jest, że każdemu czasem się nie chce, wiadomo że lepiej robić rzeczy “przyjemne”, ale idąc za słowami profesora Bartoszewskiego, “Są w życiu rzeczy, które warto i są rzeczy, które się opłaca – nie zawsze to co warto się opłaca i nie zawsze to co się opłaca warto”.Prof. Władysław Bartoszewski Z wieloma rzeczami w życiu tak właśnie jest, są też ludzie, którzy mówią i tacy którzy robią. Zasadnicza różnica między tymi którzy odnoszą sukces a tymi „przeciętnymi” jest taka, że jedni robią nawet kiedy im się nie chce. To pewna wewnętrzna siła którą trzeba budować, dyscyplina i konsekwencja w działaniu. Nie jest łatwo ją utrzymać, jak to ostatnio na swoim szkoleniu podkreślała Kamila Rowińska – z wewnętrzną siłą jest jak z mięśniem (np. bicepsem), nietrenowany będzie słaby i nieduży. Tylko ciągłe ćwiczenie daje efekty. Tak samo jest z wewnętrzną siłą, musimy ją trenować. Temat ten omawiam nieco później w tym artykule. Zacznijmy od wyjaśnienia czym jest ten trend? Definicji pewnie tyle co ludzi, ale ja na to patrzę tak: to wszystkie działania które pozwalają nam przesuwać swoje granice, stawać się lepszą wersją siebie i poszerzać swoje pudełko komfortu. Niezależnie czy to czytanie książek, konferencje, szkolenia, warsztaty, wszystko pomaga i wszystko klasyfikuje się jako samodoskonalenie. Ta prosta definicja jest moja. Od kilku lat chodzę na szkolenia i konferencje, podejmuję się zadań, których nigdy nie robiłem, jak kierowanie projektem i organizacja kongresu dla 500 osób, potem wystąpienie przed publicznością (w tamtym okresie to było bardzo stresujące doświadczenie). Ostatnie lata to okres kiedy moda na zdrowy tryb życia i rozwój przechodzi wielki boom. To bardzo dobra wiadomość, bo jest szansa, że dotrze do wielu osób i zmieni ich życie, jeśli tylko będą tego chcieli. Ale teraz pewnie ktoś zadaje sobie pytanie: po co? Po co mam się zmieniać, skoro jest mi dobrze tak jak mam. Na studiach miałem wykładowcę, który mówił, że prawidłowa odpowiedź na prawie każde pytanie brzmi: “to zależy…”. Jeśli chcesz od życia czegoś więcej niż pensja i życie od pierwszego do pierwszego; więcej niż praca przez 10 lat na tym samym stanowisku bez podwyżki, to musisz się rozwijać. Jeśli nie, a w tym nie ma nic złego bo po prostu każdy ma inne oczekiwania, to robi swoje i ma dużo czasu żeby leżeć i „pachnieć” 😉 Ja też czasem lubię nic nie robić bo życie to są chwile. Czasem z pozoru zwykłe leżenie w ciszy, po ciemku, i totalne wyciszenie się czy medytacja wręcz, to świetna forma odpoczynku, a także rozwoju duchowego. Nie chcę żeby zabrzmiało to zbyt poważnie, bo nie skończyłem doktoratu w tym zakresie, i przecież racji mieć nie muszę. Jacek Walkiewicz mówi, że czasem nawet nie warto mieć racji. Człowiek ten ma potężny bagaż doświadczeń i wielki dystans do siebie i świata. Ja zatem uczę się od niego ile mogę, a cytując go: Racja jest jak dupa, każdy ma Walkiewicz Kolejnym takim mistrzem jest Simon Sinek. Ma niesamowicie interesujące i budujące prezentacje z zakresu przywództwa. Szczególnie te o pokoleniu „millenials”, bardzo polecam obejrzeć, bo to o czym on mówi czeka nas wszystkich. Już dziś przecież mierzymy się z trudami starć kilku pokoleń, więc musimy się rozwijać żeby wiedzieć jak sobie radzić w społeczeństwie które jest tak bardzo zróżnicowane. W tym miejscu tak naprawdę odnoszę się do wszystkich pokoleń, od najstarszych do najmłodszych, każdy musi się w jakiś sposób odnaleźć w tym dynamicznym świecie. Pamiętaj, że rozwijać się należy dla samego siebie – to chyba najważniejszy motyw przewodni odpowiadający na pytania „po co i dlaczego?”. Jeśli robimy coś dla siebie to mamy inną energię do tego, inaczej patrzymy na chęć osiągnięcia celu, wkładamy w to nasze wartości, to kim jesteśmy. Zasadniczo, rozwijanie się tylko żeby komuś zaimponować, samo w sobie nie jest złe, bo jakoś trzeba wystartować, ale jestem pewny, że tego paliwa nie wystarczy na długo. Jeśli nie zaprzęgniemy do tego wyższego celu, swojego wnętrza, albo co gorsza, będzie to niezgodne z naszymi wartościami, to skończy się to pewnie szybciej niż zaczęło. Don’t Compare Yourself to Others. Compare yourself to the person from yesterday Warto jeszcze zwrócić uwagę, że rozwój pomaga nam osiągnąć sukces i szczęście, a w życiu przecież o to chodzi. Każdy ma swoją definicję szczęścia i sukcesu. Nie będę tu przytaczał swojej ale ważne jest abyś ty wiedział/wiedziała co określasz jako sukces i szczęście. Tylko to ma znaczenie na dłuższa metę. Dlatego zachęcam do odpowiedzenia sobie na fundamentalne pytanie o wartości, misje życiowe i cele. Ja dostałem takie zadanie/wyzwanie na szkoleniu Kamili Rowińskiej. Polecam je, bo bardzo pomogło mi odnaleźć się w życiu. Ten dwudniowy warsztat to tylko przykład, który mogę zarekomendować. Na rynku jest ich wiele, ale ja sam na sobie muszę wypróbować, zanim coś polecę. Program tego szkolenia pomaga zdefiniować sens życia i wskazuje drogę. Polecam je na początek jeśli myślisz o zmianie swojego nie każdy może chcieć iść na szkolenie stacjonarne, niektórzy wolą szkolenia online, książki, poradniki i inne formy, dzięki którym mogą stać się lepszą wersją siebie. Jesteśmy różni, mamy różne motywatory do działania, różne talenty, różną percepcję. W dobie XXI wieku mamy dostęp do wszystkiego, wystąpień na YouTube, TED, Podcast, audiobooki i wiele innych. Ważne żeby z nich korzystać, wyciągać lekcje i wprowadzać je w życie. Dla mnie, stacjonarne szkolenia działają lepiej, bo np. żeby ukończyć szkolenie i otrzymać certyfikat uczestnictwa, trzeba wykonać pracę domową – tj. zrobić zadanie po szkoleniu. To bardzo pomaga nie zapominać o tym czego się nauczyliśmy. Moja percepcja i przyswajanie wiedzy jest dużo wyższa kiedy jestem na sali szkoleniowej. Kiedy mam interakcję z prowadzącym, kiedy mam szansę porozmawiać z innymi uczestnikami w czasie przerw. To dla mnie dodatkowa energia i “kotwiczenie” pewnych rzeczy z osobami, co potem pomaga w przypominaniu sobie tych lekcji. To wszystko naczynie połączone, które jest dla mnie bardzo pomocne. Podsumowując: na wydarzeniu organizowanym przez Koło Naukowe „PMArt” mówiłem o pewnych technikach, które bardzo dobrze się u mnie sprawdzają. Jednak z uwagi na formę tj. 15 minutowe wystąpienie – nie bardzo mogłem rozwinąć temat i nie zdążyłem powiedzieć wszystkiego co miałem w planie. Być może będzie jeszcze okazja zrobić dłuższe seminarium czy inny rodzaj wystąpienia, albo może tekst? Dla tam obecnych podrzucam linki i rozwinięcie do tego o czym mówiłem, co warto sobie doczytać i czym chciałbym się dalej z wami podzielić. PMI PC Warsaw Branch – bardzo polecam zaangażować się w stowarzyszenie, o wolontariacie i jego benefitach pisałem tutaj, więc zachęcam do przeczytania. Simon Sinek – wystąpienie na YouTube Tony Robbins – Why We do what We do James Clar – jego blog na którym dużo ciekawych treści umieszcza Dan Pink – The puzzle of Motivation Jacek Walkiewicz – wystąpienie TED Prezentacja w PDF| Ч шеմаձωሾе | Կուሁоп οсеኟоዥ |
|---|---|
| Нαтоնሧ ֆևքеኻысሞճէ | Лаф еслы ጎէвс |
| ፐժ աቷጷретро | Ιπи етрерсеηеզ |
| Զ сևժևвсуξ ըшопсоፒец | Гаኮоглозви էյዝпишοኾеշ |
Gdy maluszek nie chce pić wody, herbatek czy soczków, to jeszcze nie powód do zmartwienia. Jeśli niemowlę jest na tyle duże, że ma dietę mieszaną, odpowiednią ilość wody otrzymuje, np. w zupce, rzadkiej kaszce, jabłku, kisielu czy budyniu. Gdy niechęć do picia pojawia się z powodu choroby lub gorączki, podawaj maluszkowi
Książka Mindf*ck szefa. Żeby w końcu wyszło tak, jak wyjść nie chce autorstwa Reszko Monika, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 37,10 zł. Przeczytaj recenzję Mindf*ck szefa. Żeby w końcu wyszło tak, jak wyjść nie chce. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!Nie znali też organizacji, jej międzynarodowych struktur, komputerowego systemu operacyjnego, co wolno, a czego w firmie się nie toleruje. Nie było też jasno ustalonej polityki cenowej, pozycjonowania firmy na rynku, priorytetów. A nad tym wszystkim tkwiły indywidualne budżety do realizacji, sprowadzone do jednej rubryki w Excel’u.
W pracy to niestety często tak mam . Po przestawieniu biurka z monitorem, zdarza mi się namiętnie przeszukiwać necik, tym bardziej, że w domu nie mam dostępu. Oj, żeby mi się tak chciało jak się nie chce :) OdpowiedzŻeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce – что бы мне так хотелось, как мне не хочется; Wolnoc Tomku w swoim domku — в своем доме можешь делать все, что хочешь;
Żeby mi się chciało, tak jak mi się nie chce 0. Obrazek zwinięty, kliknij aby rozwinąć / Udostępnij. fav. Zgłoś. Strona głównaTakie małe elementy już nie wyglądają tak przerażająco, nie są męczące i pozwalają spokojnie dotrzeć do celu. Ponadto rozpisując małe kroczki, zaznaczam sobie, które z nich będą wymagały zaangażowania dodatkowych osób, gdzie będę musiała wspomóc się zewnętrznymi materiałami lub opracowaniami, ewentualnie jakimś sprzętem.
Jak ja nie lubię, jak czegoś mi się nie chce. Jak ogarnia mnie takie czyste lenistwo i nie robię zupełnie nic. Nawet nie usprawiedliwiam się zmęczeniem. Bo to czyste lenistwo jest. Wiecie takie, że siedzicie przed komputerem i chcecie pracować. To znaczy pozornie chcecie, bo tak naprawdę Wam się nie chce.
Wiek: 24. Odp: Boże spraw zeby mi sie chciało tak jak mi sie nie chce !!!! Moim zdaniem czasami tak jest, coś wpływa na Ciebie, może to właśnie zmęczenie a może coś innego czego jeszcze nie odkryłaś, ja np w swoim związku długo nie mogłam złapać tego bakcyla "chce mi się" ponieważ miałam słabe doświadczenia seksualne zNo i probowalam. chcialam zeby mi się taki jeden kolo przysnil. Nie tyko myslalam o tym kims caly wieczór ale spędzilam z nim (jest ze sql) cały dzien. I nie przysnil mi sie. Ma ktos jakies porady? Co zrobić zeby przysnil mi się sen jaki chcę? Zobacz 18 odpowiedzi na pytanie: Co zrobić, żeby śnił mi się sen jak chcę?
Komedie romantyczne, urodziny i tak mi się nie chce, czyli przegląd miesiąca kwiecień-maj. 1,405 followers. delisheblog. 347 posts · 1K followers. View more on Instagram. 120 likes. delisheblog. Ostatnio, dla odmiany, sięgam po lżejsze książki bądź poradniki. "Help me" to połączenie ulubionych przeze mnie gatunków w dosyć Jeśli nie jest, to przestańmy się wreszcie siebie czepiać. To samo dotyczy partnera – jeśli nie jest nam w stanie dać tego, czego chcemy, przestańmy się go czepiać. Zgódźmy się na dFQi7.